(75kB)

Korona Gór Polskich
Strona Zbyszka Króla i Lili Trzpil

Mogielica (1173m n.p.m.) (Beskid Wyspowy)

Sposób wejścia

Zdobycie Mogielnicy było kontynuacją wyprawy "Beskid Wyspowy i Makowski", pod egidą KTE-Styki i przewodnictwem Mariusza Sochaja.

Ostatni nocleg spędziliśmy na Ćwilinie (1072m n.p.m.). Byłem niezadowolony, gdyż liczyłem na to, że będziemy przynajmniej powyżej Jurkowa, by rano ruszyć na Mogielnicę. Jednak później stwierdziłem, że decyzja o noclegu na szczycie była rozsądną decyzją. Zadowolony byłem z tego, że widoki były niesamowite, nieopodal była rura w ziemi ze źródełkiem, gdzie można się było bardzo kulturalnie umyć, dodatkowo było drewno i zrobiliśmy sobie doskonały posiłek na obiadokolację.

Rano, o 10:25, wyruszylimy w stornę Mogielnicy. Zrobiliśmy zakupy w Jurkowie, odpoczynek i wyruszyliśmy pod górę. Tym razem droga nie była taka prosta. W porównaniu z Lubomirem tu było stromiej i dłużej. O 16:15 byliśmy na szczycie!

Około 17:20 zaczęliśmy schodzić żółto/niebieskim szlakiem. Zamierzaliśmy spać gdzieś koło Jasienia (1062m n.p.m.) lub dalej. Ze względu na to, że grupa się rodzieliła zgubił się Marcin z Agnieszką i ja z Lilą. Marcin i Agnieszka zostali odnalezieni, my nie. Grupa spała na Polanie Skalne, a my pomiędzy Jasieniem (1062m n.p.m.), a Kiczorą (901m n.p.m.).

Następnego dnia zeszliśmy z Lilą do Lubomierza. Złapaliśmy stopa zaraz po odwiedzeniu stacji benzynowej - dwie miłe krakowianki w leciwym Peugeocie 206. Zostaliśmy podwiezieni do samego Pcimia, gdzie czekał na nas samochód.

Wejście w godzinach i minutach

Dojazd

Zarówno do Jurkowa, jak i Lubomierza kursują PKSy. Z tym, ze do Jurkowa tylko w dni powszednie! Dojazd samochodowy, np. z Krakowa, bardzo dobry.

Wrażenie z gór

Beskid Wyspowy bardzo mi się podobał. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Góry są względnie wysokie, zarośnięte drzewami, podejścia trudniejsze niż np. w Beskidzie Makowskim, między górami są wsie. Bardzo ciekawe krajobrazy, szlaki były dość niezaludnione.

Wróć na stronę główną naszej KGP.